poniedziałek, 4 czerwca 2012

Wędrujące słonie :)




15 komentarzy:

  1. A dokąd tak wytrwalę zdążają? Czy nie z cyrku Koko Euro Spoko uciekają?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Diego!
    Na mojej pustyni... :)

    Słonie pewnie szukają szczęśliwej krainy ;)
    Bardzo możliwe, że to zbiegowie z cyrku Koko Spoko, bo tam nie ma życia dla mądrych słoni ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałem, że taki pustynny słoń potrafi wytrąbić nie mniej niż osiemdziesiąt litrów wody dziennie, no i potem musi iść dalej.
    Ja wyobrażałem sobie słonia pustynnego raczej w kapeluszu słomkowym (dla chłodu), ale jak idzie z wizytą to oczywiście w cylindrze.
    To mi przypomina, jak kiedyś z przyjacielem odwiedziliśmy znajomego i taka się wywiązała dyskusja, że ogołociliśmy całą lodówkę, powstała pustynia i musieliśmy iść (już we trzech) gdzie indziej.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  4. Mleczaju,

    Słonie są intrygujące, muszę coś o nich poczytać.

    To musiała być dyskusja!
    I wyobrażam sobie jaka pustynia była nazajutrz ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Katrine,

    Są i pożytki z pustyni. Słońce, przestrzeń, jak okiem sięgnąć, słoniowe towarzystwo - nie do pogardzenia ;) A kto chce duchową przygodę przeżyć, ze zwierzem dzikim pogwarzyć, również na pustynię się udaje, jak ów mąż świątobliwy:
    http://www.leonardo-da-vinci.pl/Leonardo_da_Vinci_malarstwo/ok1480leonardodavinciwityhieronimnapustyni.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Diego,

    Piękny obraz, bardzo dramatyczny- dzięki.

    Moje słonie są raczej wesołe i optymistyczne, szukają szczęśliwej krainy i wierzę że ją znajdą :)

    Dobrego, świątecznego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Katrine,

    Na pewno istnieje taki słoniowy raj:)
    Tobie również pięknego, udanego dnia!

    P.S.Dziecięciem (i nie tylko;) będąc słuchało się z przyjemnością:
    http://www.youtube.com/watch?v=Snw1dmF-OVA

    OdpowiedzUsuń
  8. Diego,

    Dzięki- super!
    Szkoda, że moje słonie nie są zielone ;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Im większy słoń, tym większy rzuca cień.

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  10. Mleczaju,

    Ojej! - moje słonie zgubiły swoje cienie!

    Spróbuję to naprawić ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie się zdaje, że wszystko jest w porządku: widzę cienie rzucane przez uszy! Im większe uszy, tym cień większy. Cień całej postaci leży na piasku. płaski, z naszej strony widoczny zapewne jako bezwymiarowa kreska. Cień słonia zapewne uważa go za swego pana, przynajmniej do czasu, jest całkiem porządnym cieniem, zna swoje miejsce póki nie zmieni go pobyt w wielkim świecie. Niektóre kreski odrywają się od podłoża i to mi przywodzi na myśl baśń Andersena "Cień"...

    mleczaj

    OdpowiedzUsuń
  12. Mleczaju,

    Uspokoiłeś mnie- bardzo zgrabnie całą kwestię cieni wytłumaczyłeś ;)

    Przypomniałam sobie "Cień" Andersena- smutna to bajka...

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdzie jest czwarty i gdzie kokarda? A właściwie kokardy?

    Dobra, dobra, jak się nie ma, co się lubi etc ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Agnieszko!!!

    Czwarty się nie zmieścił na obrazku ;)
    A kokardy zdjęły, bo im było za gorąco ;)

    Miło mi, że tu zajrzałaś, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O! Fajnie tym słoniom :)
    Anonim Almanzor

    OdpowiedzUsuń